Moja siostrzenica bardzo lubi zabawy włosami, można całymi dniami ją głaskać, czesać także je robić. Jest przy tym naprawdę zaangażowana, że chcąc by wszystko wyglądało perfekcyjnie potrafi jeden warkoczyk poprawiać sześć razy, za każdym razem wprowadzając na nie kokardki do włosów, lub wpina w nie spinki. Najmocniej lubi szkolne wykonania i skończenie się do nich. Jej nowa rola Królowej Żartownisi była i oryginalna i chciałabym perfekcyjnej fryzury i sukni. Na kontakcie mama zaplotła jej kilka warkoczyków z wpiętymi w nie kokardkami. Później ta piękna jedenastolatka powiedziała nie, nie i ciągle raz nie. Tak będę wyglądała w kręconych włosach.... tak i się zaczęło. Pół godziny zarządzania i ich modelowania. Wyglądała przepięknie jak duża księżniczka. Jednak jako wtedy pozostaje z rozpieszczonymi dziewczynkami dość szybko znowu zmieniła zdanie. Nie zaważając na ostatnie, że od początku wydawania się do spektaklu upłyneło już ponad dwie godziny. Niespodziewanie.... całkowicie zmieniła koncepcję, a w jej stylu brzmiało to prawie więcej tak "nieeee, nie podoba mi się, w niczym nie przypominam królewny, co znacznie jej podwładną". Wymyśliła sobie nową fryzurę, ułożone włosy w roli luźnego koka. Bo tak jak stworzyła wcześniej posiadamy obecnie wprawę w upinaniu jej włosów wtedy tymże jednocześnie poszło nam szczególnie sprawnie. Jej mama z jednej strony ja z drugiej dodatkowo w kilkoro minut były przekonane.
Zobacz ofertę spinek do włosów